Jednym z najbardziej obleganych kierunków na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu jest Grafika Projektowa. W 2019 roku do egzaminu na tym kierunku podchodziło ponad 200 osób, a przyjęto około 20 – czyli blisko 10 osób na miejsce. Rywalizacja jest ogromna, niektórzy kilka razy podchodzą do egzaminu żeby dostać się na studia dzienne na tym kierunku.
Dlatego przygotowaliśmy rozmowę z Eweliną, która już od kilku lat studiuje Projektowanie Graficzne na UAP i dostała się na swój wymarzony kierunek za pierwszym razem z doskonałym wynikiem 43/45 pkt z III najlepszym wynikiem.
Przeczytaj koniecznie do końca co warto wiedzieć o tym kierunku 🙂
Studiuję Projektowanie Graficzne na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Jestem na trzecim roku studiów licencjackich. Chciałabym podzielić się moimi przemyśleniami i doświadczeniem dotyczącym egzaminu kwalifikacyjnego na studia.
Decyzja o wyborze kierunku – kiedy i jak?
Do egzaminu przystępowałam raz w 2016 roku. Dostałam się z trzecim wynikiem do grona 23 osób, które wtedy rozpoczynały swoją przygodę ze studiowaniem tego kierunku. Przygotowania do egzaminu w moim przypadku trwały dość krótko, bo od listopada do maja (w czerwcu odbywały się egzaminy). Był to czas zmian w moim życiu, ponieważ rzuciłam jedne studia, aby podążyć za swoją pasją i w pewnym sensie postawiłam wszystko na jedną kartkę, podjęłam ryzyko, które się opłaciło, jednak było okupione mnóstwem nerwów i stresu.
Pochodzę z niewielkiej miejscowości, gdzie studiowanie jakiegokolwiek artystycznego kierunku spotyka się ze sporym niezrozumieniem i swoistą pogardą, jednak byłam mocno zdeterminowana i postawiłam na swoim. Rodzice szybko zaakceptowali moją decyzję i wspierali mnie we wszystkim, za co po dziś dzień jestem im wdzięczna.
Dlaczego Projektowanie Graficzne?
W moim życiu od zawsze był obecny rysunek.
Z większym lub mniejszym zaangażowaniem poświęcałam czas na rozwijanie tej umiejętności, ponieważ nie zawsze miałam wystarczająco dużo czasu. Mój profil w liceum nie miał nic wspólnego z artystycznym rozwojem, był to kierunek biologiczno-chemiczny. Będąc w liceum nie byłam jeszcze świadoma siebie i zdecydowana, co właściwie dałoby mi w życiu poczucie spełnienia, jaką drogę obrać, żeby jak najlepiej wejść w dorosłość. Na tą decyzję musiałam trochę poczekać, dlatego podjęłam studia, które po pierwszym roku rzuciłam, jednak będąc w Poznaniu, żyjąc na własną rękę zaczęłam widzieć mnóstwo możliwości. Odżył rysunek, odżyło zainteresowanie sztuką, filmem, książką – starałam się mocno „bodźcować” swój mózg.
Jak trafiłaś na kurs rysunku?
Chciałam wrócić do rozwijania rysunku i malarstwa, aby zapanować nad kreską, nad plamą, barwą, nauczyć się operować światłem i cieniem, nauczyć się lepiej określać perspektywę i poćwiczyć swoją wyobraźnię przestrzenną. To wszystko zaoferowała mi szkoła rysunku Domin Poznań. Trafiłam tam z polecenia mojego brata, który rozpoczynał swoją przygodę z rysunkiem w warszawskim Dominie, a później dostał się na Architekturę.
Pamiętasz swoje początki na kursie rysunku?
Od
pierwszych zajęć bardzo spodobała mi się atmosfera i otwartość
w tej szkole. Każdy realizowany temat był inny, dotyczył innego
problemu, należało coś innego wydobyć np. z martwej natury.
To
nauczyło mnie nieszablonowego patrzenia na przestrzeń. Największą
przyjemność sprawiało mi rysowanie postaci, co później
przełożyło się również na wybór pracowni rysunku na
Uniwersytecie, bowiem są bardzo od siebie różne – od rysunku
akademickiego, przez wariacje kolorami i kształtami, po pracownie
konceptualne.
Rejestracja na egzamin na UAP. Gdzie szukać informacji?
Kiedy
ja przystępowałam do egzaminu wszystkie potrzebne informacje
znajdowały się w regulaminie egzaminu i na jego podstawie
kompletowałam wszystkie dokumenty, a później złożyłam je
w
dziekanacie. Teraz wszystkie niezbędne informacje i formularze
znajdują się na stronie Uniwersytetu, jest to bardzo przejrzyście
napisanie. Oczywiście warto przejrzeć regulamin, jest tam wiele
przydatnych informacji np. lista przyborów, których można używać
na egzaminie. Każdy ma swój styl rysunku i swoje ulubione
narzędzia, dlatego warto sprawdzić, czy będzie można ich używać
na egzaminie, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Warto
skompletować wszystko kilka dni wcześniej, aby w dniu egzaminu po
prostu wziąć teczkę z arkuszami i przyborami i udać się na
Uczelnię.
Przebieg egzaminu na Projektowanie Graficzne na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu?
Egzamin trwał trzy dni najpierw rysunek, później malarstwo, drugi dzień to egzamin kierunkowy, a na koniec rozmowa kwalifikacyjna. Największy stres i nerwy towarzyszyły mi pierwszego dnia, pamiętam, że jechałam tramwajem i wszystko wydawało mi się wyjątkowo obce.
O czym pamiętać w dniu egzaminu na Projektowanie Graficzne na UAP?
Na pewno należy zjeść śniadanie, aby pobudzić organizm do pracy. W trakcie egzaminu jest oczywiście przerwa, więc i wtedy można coś przekąsić, ale wszystko trwa ponad 8 godziny i jest naprawdę wyczerpujące, ponieważ przez ten cały czas człowiek działa w pełnej koncentracji, stresie, presji, bo widzi osoby, rysujące lub malujące obok siebie i wciąż ma poczucie „ale ci ludzie wymiatają”. Takie myślenie trzeba od siebie szybko odrzucić, wiele osób startujących na UAP jest po liceach plastycznych, ale tak naprawdę to niczego nie gwarantuje. Z perspektywy czasu widzę, że komisji, która oceniała pracę zależało na wyłonieniu najlepszych potencjałów, z którymi można jeszcze pracować i je doskonalić, a często osoby po szkołach plastycznych są bardzo mocno sprecyzowane i zmanierowane.
Tematy egzaminów z rysunku, malarstwa i kierunkowych na Projektowanie Graficzne. Co rysowałaś i jak Ci poszło?
Pierwszego dnia na egzaminie z rysunku zaskoczeniem była martwa natura, a nie postać. Temat brzmiał: Głębia ostrości. Należało narysować kompozycję o dużej głębi ostrości lub z ostrością wyróżniającą jakiś element z martwej natury. Temat na egzaminie z malarstwa brzmiał: Delikatność. Na podstawie tej samej martwej natury należało wyodrębnić z niej i namalować zaobserwowany, wyodrębniony chromatyczny kontrast. Egzamin kierunkowy obejmował projekt znaku graficznego odpowiadającego zagadnieniu: centrum głupoty. Natomiast część druga egzaminu kierunkowego to temat: Bestia, zwierzę fantastyczne. Tutaj panowała całkowita dowolność, co do wykorzystywanych narzędzi i przyborów. Na każdy z etapów były 4 godziny. Czasu było naprawdę wystarczająco dużo, aby zmierzyć się z tematem, odpowiednio zaplanować kompozycję i wykonać pracę. Ostatni dzień to rozmowa kwalifikacyjna, która w moim przypadku była długo wyczekiwana i kiedy przyszła moja kolej byłam już naprawdę znużona czekaniem. Rozmowa dotyczyła głównie moich prac, inspiracji, koncepcji, pomysłów. Wiem jednak, że niektóre osoby były pytane o konkretnych artystów, nurty w sztuce lub np. Polską Szkołę Plakatu.
Twoje wrażenia tuż po egzaminie?
Bardzo stresujące było oczekiwanie na wyniki. Miałam poczucie, że moje prace nie były dość dobre, choć jestem z tych osób, które zawsze krytycznie patrzą na to, co robią, więc naprzemiennie czułam ogromną nadzieję, że się uda i ogromny strach, co będzie jeśli się nie uda. Bardzo zależało mi na tym konkretnym kierunku i nie obierałam wersji alternatywnej, nie zapisywałam się na żaden inny. To było bardzo ryzykowne. Wtedy do egzaminu przystępowało 140 osób, a kierunek rozpoczęło 23. W tym momencie jest nas 19. Z roku na rok jest jednak więcej chętnych na projektowanie graficzne.
Jak oceniasz swój wybór z perspektywy czasu i jakie masz rady dla przyszłych kandydatów na Projektowanie Graficzne?
W
tym momencie cenię sobie to, że kierunek nie jest liczny, tworzymy
zgraną grupę i szybko złapaliśmy dobry kontakt. W pewien sposób
ze sobą rywalizujemy, ale jest to mobilizująca rywalizacja.
W
pracowniach także jest poczucie, że profesor ma dla każdego z nas
czas, aby udzielić wyczerpującej korekty.
Kierunek wymaga od kandydata świadomości swojej osoby, tego co chce się przekazać. Bardzo pomaga oglądanie i przeglądanie stron i blogów o projektowanie graficznym, aby czerpać jak najwięcej inspiracji. Warto pielęgnować i rozwijać umiejętności rysunkowe i malarskie, aby mieć poczucie dobrego przygotowania na egzamin, aby świadomie stawiać kreski, aby były pewne, to od razu na rysunku widać. To co robimy, powinno w pewien sposób nas uzewnętrzniać, pokazać, przedstawić, bo to na podstawie prac komisja wyrabia sobie zdanie, po czym następuje moment, kiedy można też słownie obronić swoją pracę. Jednak należy pamiętać, że i to doświadczenie bronienia swojego zdania jest stresujące.
Z perspektywy czasu polecam dzień lub dwa przed egzaminem odłożyć już ołówki i pędzle. A w zamian za to pójść na spacer, zrelaksować się, spróbować odciążyć swoją głowę i otworzyć ją na nowe pomysły. Ważny jest wypoczynek i nabranie sił, ponieważ egzamin kwalifikacyjny trwający trzy dni (od rana do wieczora) jest mocno wyczerpujący.